Rewolucja w transporcie rozjazdów
To będzie najdłuższy dopuszczony do ruchu wagon kolejowy w Polsce. Producent rozjazdów KZN Bieżanów kończy projekt budowy kompletnego systemu transportu i montażu rozjazdów w blokach.W tym celu przygotowano nowe samowyładowcze platformy kolejowe, które przechodzą właśnie badania w Instytucie Kolejnictwa.
Dotychczas stosowane na kolei technologie zabudowy rozjazdów można już uznać za przestarzałe. Polegają one na rozmontowaniu złożonego u producenta rozjazdu kolejowego, przewiezieniu elementów – szyn, podrozjezdnic, elementów sterowania – na plac budowy, i ponownym montażu. Czasem montaż odbywa się bezpośrednio w miejscu ostatecznej zabudowy, a czasem w pierwszym lepszym miejscu na terenie placu budowy.
To rozwiązanie proste, ale pełne wad. Najważniejszą jest ograniczona możliwość sprawowania kontroli jakości montażu zarówno przez producenta, jak i przez PKP PLK w warunkach placu budowy. Elementy rozjazdów podczas transportu i wyładunku narażone są na odkształcenia i uszkodzenia. Spełniające rygorystyczne wymogi techniczne fabryk urządzenia nieraz są na placu budowy ściągane z naczepy przy pomocy koparek, co może powodować uszkodzenie geometrii rozjazdów, a trzeba pamiętać, że na polskiej sieci coraz częstsze są projekty podnoszenia prędkości do 160, 200, a nawet 250 km/h. Margines błędu jest tu w oczywisty sposób ograniczony. Kolejną istotną wadą klasycznego procesu jest wydłużony czas potrzebny do montażu rozjazdu z podstawowych elementów oraz konieczność właściwego przechowywania.
Wszystkie te problemy zdiagnozowała już kilka lat temu spółka PKP Polskie Linie Kolejowe i określiła jako pożądane rozwiązanie model powszechnie stosowany na zachodzie Europy, czyli transport na wagonach-platformach gotowych elementów rozjazdu w kilku blokach. Zarządca obecnie traktuje to rozwiązanie jako zalecane, ale opracowywane są koncepcje zastosowania tego systemu jako obowiązkowego. Do tego potrzebne było jednak wprowadzenie i przetestowanie tej technologii w Polsce.